Nie wiem co ostatnio się dzieje, ale zupełnie na nic nie mam czasu, nie żebym narzekała lubie życie w biegu, ale niestety blog został zaniedbany za co przepraszam bardzo.
Oli ostatnio zaczepia wszystkich i wszystko, efekt zaatakował go pies, gdy ten wyciągnął rękę, nic się nie stało , ale mogło pies był rasy agresywnej. W autobusach boję się kogo szturchnie, kogo popchnie. Czemu to robi, jedno to pewnie efekt Tomatisa trwa nadal, a dwa Oli czeka na reakcje, spojrzenie, nerwy, krzyczenie- sprawia mu to ogromną radość, wywołuje cudowny kontakt wzrokowy. Terapeuci karzą nie reagować, aby nie wzmacniać fiksacji na tym punkcie, ciężko jednak nie reagować w miejscach publicznych....
Kolejną rzeczą ostatnio na jaką Oliś ma parcie to imprezy, goście. Tylko słyszy, że ktoś przyszedl wyjmuje talerze, szklanki, ustawia stoły, krzesła cieszy się.
Dziś na grillu było to samo rozstawiał obowiązkowy ketchup i inne jedzenia plus osprzęt jedzeniowy, do tego powyznaczał gdzie kto siedzi, dopiero sam mógł usiąść do konsumpcji.
Wesoło u nas , gdy Oli od dzwi woła witajcie, witajcie, dzień dobry!!!
Dziękujemy za to Integroom , bo Tomatis dał nam wiele. Jednak przede wszystkim dziękujemu Wam za wpłaty na subkonto za co możemy pozwolić sobie na tego typu wspaniałe terapie. Za tydzień jedziemy na specjalistyczny turnus i w tym miejscu też dziękujemy wszystkim wpłacającym bo byłoby niemożliwe to bez Was.