poniedziałek, 17 lutego 2014

Terapia relacji- szkolenie

Właśnie jestem po szkoleniu z terapii relacji, utwierdziłam się w tym, że za dużo gadam, za mało słucham, już nie mówiąc o tym jak krótko czekam na odpowiedź.
Niestety żyję szybko, chodzę szybko i chyba nie umiem zwolnić nawet w kontakcie z moim dzieckiem.
Choć jestem z siebie dumna, bo wiele już sobie wpoiłam, przede wszystkim "Pauze",która była ogromnym zaskoczeniem dla większości, bo jak to zadałam/łem pytanie i mam oczekiwać do 15 sekund w ciszy na odpowiedź, bawimy się, wykonujemy zadania przerywamy i mamy aż tyle czekać na reakcje dziecka??
Nie mogę stwierdzić czy to pomaga czy nie, ale na moje dzieci działa,okazuje się, że wtedy właśnie następuje kontakt wzrokowy, bądź jakieś słowo, gest ręką bądź ciałem.
Tu link pokazujący , że komunikacja jest możliwa bez mowy,a nikt gwarancji nam nie da , że będzie nasze dziecko mówić
wzajemne interakcje lub zabawa z rodzicem (pauza)

Co wyniosłam najważniejszego, że jak jest akceptacja, samoregulcja dziecka i pauza to Oli pójdzie dalej- to widziałam już na nie jednych zajęciach, jednak muszę uczciwie przyznać  zapomniałam jak się bawić z uśmiechem, bez skrępowania,twórczo. To trzeba na bank zmienić.
Aron terapia relacji

Trzeba wrócić do dzieciństwa powyolbrzymiać, pośmiać się, poturlać, poskakać na piłce czy na jednej nodze, powydawać dziwne dźwięki- niby wydawało się robie to na co dzień,jednak nie aż tak.

Więc czas na zmiany w naszym domu, ale rodziców, a nie dzieci :)

Oli i Antoś na muzykoterapii

zdj.Fundacja Zrozumieć Autyzm
Jeśli kto ma ochotę na spotkanie dotyczące rodzeństwa dzieci niepełnosprawnych zapraszam odbędzie się w marcu.

2 komentarze:

  1. Ja mam podobnie, moje dzieci zadają mi 1000 pytań , i zanim skończą ja ich wyprzedzam i na nie odpowiadam.
    Może dlatego ,że są nadpobudliwy, a jak mówi stare dobre przysłowie " z kim się zadajesz takim się stajesz" u nas działa :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm coś w tym jest sama zaczynam być bardziej autystyczna niż Magdalena...

    OdpowiedzUsuń