sobota, 8 czerwca 2013

Grill- z jednej strony katastrofa, z drugiej wielka euforia

Dziś był grill u moich rodziców zaprosiła znajomych z ich dziećmi, aby pobawiły się z naszymi dziećmi. Oleczkowi tylko w to graj, podobało mu się, że było więcej dzieci, szalał z dziewczynami na trampolinie itd.
Nawet wolał za jedną jak zeszła- dziewczynko. Wracaj!!!

Niestety Maja była w panice, płakała, chowala się i nawet po kilku godzinach wciąż była z boku. Zamiast szaleć na zewnątrz zamknęła nas w domu, nie schodząc mi z kolan. Gdy już wyszła na dwór trzymała się z dała od towarzystwa, widziałam, że sytuacja jest dla niej nie do zniesienia, wiele razy wybuchała płaczem. Sama nie wiedziałam co robić zwijać się do domu, czy próbować to przełamać i do tego jeszcze Oli który świetnie się bawił, a wiadomo kontakty społeczne to dla niego piorytet.
Dziś też bez problemu uwierzyłam panią ze żłobka, że moje dziecko nie mówi, bo rzeczywiście wydobyła z siebie kilka słów w tej trudnej dla niej sytuacji, gdy byłyśmy same lub z Olim mówiła bez problemu. Widać mowa jej w ciężkich chwilach zanika. A, że w żłobku jest też zupełnie obok ze swoimi minnie, umikając innych dzieci to widać nie mówi i już, taki system obrony.
Jest mi cholernie ciężko na sercu i utwierdziłam się w konieczności diagnozy dla Mai. Ona funkcjonuje rozwojowo lepiej niż on, za to on jest społecznie o niebo lepiej rozwinięty.
Ona nie bardzo akceptuje miejsca, których nie zna, a już masakrą dla niej było to, że przyjazny ogród, dobrze jej znany zrobił się dzisiaj pełny dzieci, zupełnie ją to wytrąciło z równowagi.
Czemu boi się dzieci nie wiem.....
Nie wiem co myśleć i co robić, aby jej pomóc....

3 komentarze:

  1. Powiem tak: Pierwsze rodzinne uroczystości, spędzałem z Julką na spacerach. Gdy Tylko widzieliśmy że Julka "źle" się czuje wychodziliśmy obok, i tak wielokrotnie. Większa ilość ludzi ją przerażała.Tak samo było w większych sklepach czy centrach handlowych. W przedszkolu Julka mówiła szeptem, w domu czuła się swobodnie i mówiła "normalnie". Gdy odwiedziły nas w domu Julki przedszkolanki, usłyszałem: Julka Ty potrafisz głośno mówić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie postanowiliśmy nie zwlekać i udać się na diagnozę, bo jaka nie będzie to człowiek będzie wiedział w którą stronę iść i spać będzie można nieco spokojniej z jasną sytuacją.

      Usuń
  2. Dobrze znam ten strach, dobrze zrobiłas lepiej wiedziec a nawet jesli masz wkolo siebie przetarte szlaki, bedzie wam łatwiej. Trzymam kciuki żeby nic jej nie było

    OdpowiedzUsuń