poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Mowa na wagę złota...

Ostatnie tygodnie to czas nauki mowy, walka z autyzmem (choć nie powinnam mówić walka, jak to mawia pewna bardzo mądra Agnieszka) o każde wypowiedziane słowo. Dziś wiem te słowa są w głowie Oliwka i on nawet mądrze umie odpowiedzieć na moje pytania, tylko w większości wypadków coś go blokuje. Skąd wiem, że jego wypowiedzi są przemyślane?? Bo ostatnio coraz więcej komunikuje się prostymi słowami, ale adekwatnymi do sytuacji.
-na awanturę zareagował krzykiem - cisza!!!!!
- grał z moją mamą, później miała być wymiana i miał grać ze mną, usłyszałam od synka - nieeeee, z babcią - i tyle mojego grania :P
Logopedki napawają mnie dużą wiarą w mowę Oliwka wszystkie pilnie ćwiczymy, wymyślane są co chwila nowe programy do pracy w domu, kolejny będziemy opracowywać razem w środę.
Efekty są, Oli coraz bardziej spontanicznie coś wypowiada, ojjjj wierzę, że w połączeniu z Tomatisem efekt może być znaczny. Pewnie w jakimś stopniu w mowie pomaga Maja , bo nawija skubana jak szalona - ostatnio najnowszym hitem w domu jest Majowe zabrałłł i proszę Mamusiu.

Nic mnie tak nie cieszy jak bieg, bieg i bieg bo to zabija myślenie , cały lipiec wykończył mnie stresowo, wyssał do ostatniej kropelki, załamania były coraz większe, a wiadomo na tym nikt nie korzysta. Więc teraz wyszukuje sobie zajęć i idzie mi to dosyć dobrze, bo czasem nie mam w co rąk włożyć .

W sobotę ruszamy nad morze wypoczywać i byczyć się, a także próbujemy pozbyć się pampersów  Mai , więc trzymajcie kciuki za pogodę :)

3 komentarze: