środa, 14 listopada 2012

Raz lepiej, raz gorzej

Ostatnio mało piszę bo i mało mam czas, trochę ruszyliśmy z badaniami, a właściwie z załatwianiem ich. trochę podłapuję jaki prace aby mieć jakieś pieniądze na nowe puzzle, plasteliny itp do ćwiczeń Nie żeby to były jakieś ambitne zlecenia, po prost sprzątam wiadomo przed świętami chętnych sporo. I tak się cieszyłam, że dorobię na nowe przybory, aż tu mi się mała rozchorowała i kicha. Aż mnie nerwy noszą, no, ale co zrobię.
Co u Olka ćwiczymy, ćwiczymy i ćwiczymy, a Oli to bardzo lubi. Wczoraj miał mega aktywny dzień i zaczepiał każdego żeby zadawał mu prace w przedszkolu, efekt zamiast godziny terapii miał 3, a poza nimi też co ciągle kombinował. W domu też puzzle, plastelina itd. Niestety zastopowała nam się całkowicie mowa, już fajnie pogadywał niektóre słowa, a teraz zupełna cisza co mnie dobija, ale czekam aż znów zacznie gadać :) Mowa to jest to co boli mnie najbardziej w całym autyzmie...
Dziś mamy SI i mam nadzieję, że pójdzie jak ostatnim razem, tym bardziej, że problem drzwi nie zapeszając mija i Oli wychodzi ze swojej sali na inne zajęcia bez problemu

a to prace Olcia
1. lepienie po wyznaczonym kształcie, później zalepianie środka


I malowanie w telefonie mamy :)


2 komentarze:

  1. superowo ze tak swietnie współpracuje, a mowa.. no cóz mamy ten sam problem

    OdpowiedzUsuń
  2. No piękne prace, brawo. :)

    Mój młody nie koloruje nawet, o wyklejaniu plasteliną nie marzę. Póki co przykleja kawałek do papieru i rozciera do gładkości. :)

    No ale na wszystko jest czas. :)

    Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby się dziecię na nowo rozgadało!

    OdpowiedzUsuń