Dziś niewiele się dzieje, więc przedstawie Naszego domownika Silkiego. Imię na dziwne wiem, ale to jego pancio takie mu nadał. Oli wymyślił taki imię i takie wymawia to i my się dostosowaliśmy, jak się okazało i Mai nie sprawia ono problemu. Jego wierną fanką jest oczywiście Maja i to ona nie odstępje go na krok, ale i Oli coraz chętniej z nim nawiązuje współpracę.
Czemu kot??- pyta wiele osób. Bo tak mi doradzono, że koty to poniekąd autyści, a bynajmniej tak się zachowują. Kot też nie mógł być zwykły, musiał być kontaktowy, wymuszający zabawę z nim, towarzyski i znoszący krzyki i pieszczoty malców i tak trafiliśmy na rasę Kot Syberyjski, wiadomo teraz koty tylko z rodowodami, więc koszt był nie mały, ale dziś muszę stwierdzić, że w naszym przypadku kot podziałał Oli jest bardziej kontaktowy z kotem, ale kot w żadnym wypadku w jego mniemaniu nie służy do pieszczot. Kot ma wykonywać pewne czynności: bawić się z Oliwkiem wybranymi przez niego zabawkami, albo włazić w zakamarki, które Oli wyznaczy. Miło patrzeć jak się bawią, ale tez na to, że kiedy krzycze na Silkiego, że ma nie wchodzić na stół to Oli zaraz go zrzuca, albo jak Maja woła Kitty, kitty to Oli go jej przynosi, więc wiem, że nas doskonale rozumie :)
A teraz kilka fotek naszego 5 miesięcznego kocurka :)
super ze ten wydatek sie jednak opłacił, kotek cudo
OdpowiedzUsuńSłodki widok: Majcia i Silky.
OdpowiedzUsuń