wtorek, 9 lipca 2013

Wakacyjnie

D urlopu jeszcze daleko, póki co pilnie pracujemy terapeutycznie.
My w Łodzi mamy otwarte przedszkole, dzieci jest co prawda mniej, ale są tego plusy, więcej terapii nam się trafia :) Oli ma teraz więcej zajęć i przyzwyczaja się do zmian,które będą od września. Bo co chwila terapia z innym człowiekiem.
Wczoraj miałam podsumowanie poczynań Oliwka w przedszkolu, ogólnie poszedł do przodu, wyciszył swoje krzyki,funkcjonuje o wiele sprawniej, ładnie i bez problemu wskazuje palcem. "Rokuje dobrze na przyszłość"- to były słowa Pani Ani w sierpniu rok temu, wtedy nie spodziewałam się, że się spełnią, a jednak mamy więcej wzlotów niż upadków. Co prawda zbyt pięknie być nie może jak rozwój idzie do przodu, pogarsza się zachowanie i mamy czasem dni kompletnie do bani, ale gdyby było tylko fajnie,było by też nudno :P

W najbliższym czasie czeka nas test PEP-R, obserwacja w kwestii ułożenia planu terapii Johansena- gdyż logopeda Oliwka uważa, że bez wątpienia by nam się to przydało i nie widzi jak poprzednia Pani, że Oli jest nieprzygotowany emocjonalnie, wręcz przeciwnie jest na to gotowy. Bardzo się wyciszył i zmienił od września. Po Johansenie ustaliłyśmy, że ruszymy z grubej rury z Tomatisem jednak t jeszcze prawie rok, bo Oli musi skończyć 5 lat.

Po przedszkolu wakacjujemy  po placach zabaw itp. bo pogoda cudnie nas rozpieszcza :) mam nadzieje, że kiedyś wygramy  totolotka i kupimy działkę, gdzie dzieciaki będą mogły szaleć,a mama wypoczywać :) dziś marzenie jest abstrakcją, ale za marzenia się nie płaci :)
W weekend byliśmy w zoo i muszę przyznać, że dawno nie widziałam Oliwka takiego znudzonego :),więc po wyjściu popędziliśmy na figloraj.
W niedziele znów odwiedziliśmy Ciechocinek i tu już  było lepiej można było poszaleć, zjeść mnóstwo lodów :) pić wodę prosto z fontanny :)





1 komentarz: