wtorek, 29 października 2013

Ostatnio życie w biegu....

Ostatnio troche nie wyrabiam czasowo, coś skrobnąć na blogu , za co przepraszam. Nie oznacza to, że nic się u nas nie dzieje, jest wręcz przeciwnie. Pogoda tymbardziej nie pomaga w zasiedzeniu w domu. Bo skoro jest tak piękna to trzeba jak najbardziej ją wykorzystać, szkoda tylko, że ktoś mi podkradł aparat, ale rączka mu na bank uschnie, więc jak to może czyta to pozdrawiam.
Nadal jeśli chodzi o naukę przemy do przodu, rozumienie mowy ma naprawde fajne, czemu, więc nie mówi to wie tylko Oliś :) czasem odnosimy wrażenie, że po prostu mu się nie chce z nami gadać, bo nie ma potrzeby.
Jednak nie może być zbyt różowo, znów włączył się płacz przy wyjściu z domu do przedszkola, wejściu do sali przedszkolnej. Wyraźnie rano komunikuje mi, że on nie chce wyjść z domu. Głowiłam się i myślałam co się zadziało, ale nie wiem. W przedszkolu zrobiłam lekki wywiadzik wszystko ok, więc na myśl przychodzi mi tylko to, że żal mu się rozstać z ciuchciami.
Matka też zrobiła rzecz niemożliwą i pokonała strach przed wykonaniem telefonu do nieznanej osoby :). Załatwiłam Oliwkowi hipoterapie i od przyszłego piątku ruszamy, oby mu się spodobało :)

5 komentarzy:

  1. Hipoterapia??? Wow.. ekstra !
    Wspaniała sprawa, również dla rodziców ;-)
    Polecam i prosimy o zdjęcia z zajęć ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o ile nie pochłonie mnie mega zaciekawienie terapią to oczywiście zrobię :)

      Usuń
  2. Super Paulina :) Mój Kuba na hipoterapię się nie pisze, bo się boi. Ale myślę nad Mateuszem.

    OdpowiedzUsuń
  3. wiem, wiem i już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. super :-) Powodzenia.
    Możesz mieć rację z tą mową... my długo czekaliśmy aż Magdalena odezwie się, czasami mieliśmy wrażenie właśnie, że Ona nie ma potrzeby mówić......potem się zmieniło, Buzia Jej się nie zamyka ;-)
    współczuję straty aparatu.... ech

    OdpowiedzUsuń