piątek, 1 listopada 2013

PECS

Tydzień temu odbyło się w fundacji szkolenie PECS myślała matka myślała, czy iść, uznałam oczywiście, że obrazki to nie dla nas, choć gdzieś z boku czułam, że coś mnie omija. Jednak matka ostatnio bardzo fundacyjna i rzadko bywa w weekendy w domu, podjełam decyzje czas zostać w domu.
Oczywiście okazało się, że PECSy są jak najbardziej dla nas i żal mi nie powiem co ściska. Słuchając  dziewczyn uczestniczących w kursie coraz bardziej widziałam , że dotyczy to Oliwka.
Jeśli chodzi o mowe o którą wiele osób pyta (wiadomo to najbardziej zauważalny deficyt) zawsze odpowiadam nie mówi, oczywiście są osoby skłonne się kłócić, bo kilka słów powie spontanicznie. Natomiast mowy czynnej u nas praktycznie nie ma, natomiast mowa bierna jest myśle na poziomie 90%. Pokaż Oliwkowi obrazek, jeśli go widział nazwie bez problemu jeśli nie wystarczy,że mu powiesz, a powtórzy. Tak powtórzy każde słowo, ale go nie użyje i PECSy mają mu w tym pomóc. 
Czy się uda ? Nie wiemy, ale kto nie spróbuje ten nie jedzie.
Po rozmowie z wychowawczynią Oliwka, która moje przemyślenia potwierdziła, wchodzimy w nowy etap PECS, może tym dotrzemy do Oliwka, że mowa jest fajna.

Usłyszałam jedno fajne zdanie od pewnej Asi nie przytocze go idealnie, ale postaram zachować sens
" nie jest tak, że dziecko nie chce się z nami komunikować, ono chce i może, ale musi mieć odpowiednie narzędzia i wsparcie, to my musimy mu wskazać tą drogę". 

3 komentarze:

  1. dać dzieciom narzędzia do mowy= komunikowania się to zobaczysz jak wiele mają do powiedzenia :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas bedzie to szkolenie, niedaleko tylko..wołaja 890zł :( n to jest dla mnie nie do przeskoczenia..pozostaje własna inwencja

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadrobisz następnym razem! :)

    OdpowiedzUsuń