Jak skończyliśmy z wiatrówką Mai, to zaczeliśmy z infekcją Oliwcia, ja już siadam psychicznie, bo ile można.
Obudził się w piątek dosyć dziwny, ale mówię ostatni dzień i hipoterapia, damy radę... Chwilkę po 12 dotarłam do JiM na wigilie, nie zdąrzyłam nawet się rozsiąść jak dostałam telefon, że Oli jest pół przytomny i leci przez ręce.
Rozpłakałam się,normalnie emocje nie wytrzymały i na oczach wielu się rozszlochałam jak dziecko, wstyd ludzi, ale nie wielki na to miałam wpływ.
I tym sposobem mamy już nawet nie wiem który antybiotyk i ciągle gardło lub jelitówka. Ostatnio była jelitówka, to tym razem padło na gardło....
Jestem załamana Oli po przyjęciu leków ma odruch wymiotny, wysoko gorączkuje, z łóżka praktycznie nie wstaje. Kaszel, że płuca wyrywa. Zaczyna mnie to frustrować od października ładowane są w niego leki, kilka antybiotyków, a kaszel nie mija,zmienia sie owszem w suchy, ale kaszle co dzień.Lekarz twierdzi, że do wiosny kaszel pewnie mu nie minie, a ten suchy co zostaje po jakieś infekcji nie zaraża.Tylko dla mnie to nie jest normalne, że żaden lek nie zwalcza kaszlu, według mnie należy szukać przyczyny, a nie czekać do wiosny, ale lekarze jak zawsze są innego zdania.
Jakimś cudem przy okazji wizyty dostałam skierowanie do audiologa i alergologa,liczę, że jeden dokładnie obejrzy mu migdały, a drugi zajmie się AZS, bo w tym roku jest tragedia.
Jedyną dobrą rzeczą w piątek było to, że kupiłam Oliwkowi i Mai prezenty,od całej rodziny, dzięki akcji JiMu wzieli sobie do serca, że lepiej jak kupie mu prezenty ja, bo chociaż wiem co go cieszy :) pewna sieć marketów dawała rabat w piątek na zabawki,więc kupiłam w dobrych cenach i to mnie zmusiło do wyjścia na zakupy, chyba los się nade mną zlitował,gdyż był to ostatni dzień,gdzie miałam szanse wyjść z domu, teraz czeka nas kolejna posiadówka.
co do kaszlu to cie nie pocieszę mój Mati jak zaczyna jesienią tak kończy wiosną. Nic nie działo alboslutnie nic, badania wszelkie porobiłam i wyszło nico. A Miłosz ostatnio znów kaszlał i smarkał wkurzyłam sie i nie poszłam do lekarza, zdałam się na flegamine i gardimax o dziwo przeszło samo bez anty..a lekarz wiem co by przepisał..zdrówka dla was, nie dziwie się ze sie łamiesz, nasze dzieciai maja obnizoną odporność
OdpowiedzUsuńO matko!!!
OdpowiedzUsuńCóż to się dzieje?
Nie zazdroszczę wędrówek po lekarzach,
Pozdrawiam i duuuużżo zdrówka
Ważne, że prezenty zakupione, chociaż jakiś jedyny plus z tego wszystkiego. Zdrówka dla Was!
OdpowiedzUsuńzdrowiejcie, do świąt kilka dni, u nas antybiotyki w ruchu pierwszy raz od prawie roku, piękny wizerunek ma teraz blog ;-) Pozdrawiam również świątecznie Chmielakowo
OdpowiedzUsuń