poniedziałek, 23 grudnia 2013

Zmiany, zmiany, zmiany

Z pomysłem nosiłam się już od dawna, wiele razy też dyskutowałam na ten temat z terapeutą Oliwierka, ustaliliśmy, że jak tylko dam radé to od stycznia, ruszamy do normalnego przedszkola na jeden dzień, jest to prywatne przedszkole, które zdecydowało się zaopiekować Oliwkiem mimo jego deficytów.
Dziś był pierwszy dzień adaptacyjno- sprawdzający,  Panie Oliwkiem zachwycone, bo przytulas, bo kontaktowy, bo nie beczał cały dzień, bo zjadł wszystko, tylko mało komunikatywny, ale to wiedziały.
Oli na początku oczywiście płakał, Pani trzymała go cały ten czas na kolanach, przytulała, starała się wyciszyć , dzieci była garstka, bo przed świętami dzieci nie ma. Później zasiadł do rysowania i był spokój.
Byłam pod ogromnym wrażeniem dzieciaki zachwycone, że przyszedł, wołały go, pocieszały, aby nie płakał.
Myślę, że mamy szanse na powodzenie tego pomysłu :)
Od stycznia mieliśmy ruszyć z Tomatisem, ale skoro zaczeliśmy przygodę z nowym przedszkolem, to  nie możemy przeginać i Tomatisa odłożymy na jakiś miesiąc- dwa.

Zaczyna się też "bój" o miejsca na turnusach, dobrych turnusów jak na lekarstwo, więc trzymajcie kciuki, aby udało się nam jechać :)

1 komentarz:

  1. To ja skupiam się na trzymaniu kciuków za sukcesy w przedszkolu.

    OdpowiedzUsuń