Oli biegał zachwycony od atrakcji do atrakcji, choć psy to według niego nuda,"brał udział" we wszystkich konkursach- stał z dziećmi, cieszył się, ale na pytania nie odpowiadał, dziwiło to trochę Panią Elficzkę, ale nie ma co kobicie się dziwić, nie wiedziała, że nie mówi.
Najfajniejszą atrakcją sceny był tron,Oli nie omieszkał go wypróbować :)
Cieszyła mi się gęba z jednej strony, bo tańczył z dziećmi, jeździł ciuchcią, ale z drugiej miałam na rekach przerażoną Maję.Moje myślenie o jej deficycie społecznym już mnie dobija, a takie spotkania w tym upewniają.
Była też sesja z Mikołajem, przybijanie piątki, żółwika
Nie powiem, że nie obyło się bez rzutu na ziemię, bo nie wyszła mu ozdoba tak jak chciał, ale to tylko jednorazowy incydent,więc uznaję ,że było super.
Na sam koniec(czyli po jakiś 2,5h) i Maja wzieła udział we wspólnym kolędowaniu i pokazała nam jaki umie ładny układ do kolędy "Chwała na wysokości", musieli już chyba dawno ćwiczyć do wspólnej wigilii, bo nie ma jej już 2 tygodnie w żłobku, a układ ładnie umiała.
Od stycznia rusza nowa terapia metodą sun rise- arteterapia, której już dawno dla naszego artysty szukaliśmy, cieszymy się ogromnie i mamy nadzieję, że nic w tej kwestii się nie zmieni, bo czwartki to jedyny dzień kiedy nie mamy nic w planach.
trzymam kciuki za nowa terapie, my o taich cudach mozemy pomarzyć. Dzieciaczki świetnie się bawiły a Maja nadrabia wszystko urodą
OdpowiedzUsuń