sobota, 13 kwietnia 2013

Nie jesteśmy sami

Dziś nasza mnie refleksja na temat tego czego komuś zazdroszczę, od razu przyszła mi na myśl moja mama. To jej zazdroszczę domu i ogrodu, bo to chyba jedyne czego mi brakuje w życiu. Niczego innego nikomu nie zazdroszczę, bo są tacy co mają gorej, ja mam super męża ( kto inny by ze mną wytrzymał) , fajne dzieciaki- niesforne urwisy, ale jakie kochane. Psa i kota czasem potrafią wkurzyć, ale też są do schrupania. Mam mieszkanie i samochód może i starawy, ale liczy się, że jest :).
Może nie zazdroszczę, bo nigdy nie miałam dużych ambicji zawodowych, dla mnie liczyła się rodzina i życie na poziomie średnim żebym nie musiała dzieciom niczego odmówić. To mój mąż stara się iść do przodu walczyć o pieniądze, a ja walczę w drugą stronę aby miał czas dla dzieciaków i tak się uzupełniamy.
Czy chciałabym żeby Oli był zdrowy?? jasne, ale to też nie byłby nasz Oli.
Nauczyłam się cieszyć z najmniejszych rzeczy np. z ułożonych puzzli czy memory, łzy stoją w oczach gdy wchodzę do domu a dzieci biegną cieszą się, dają buziaki krzyczą z radością mama!!!
Życie nabrało innego sensu i wymiaru. Jeszcze nie dawno kompletne załamanie, a dziś blogsfera, Klub rodziców, znajomi zaangażowani w 1% dają kopa i siłę. Człowiek wie, że nie jest sam, brakuje mi jakoś zaangażowania w jakiś cel, bo lubię działać.
Dziś właśnie wspominałam Filipka ( tu jego historia Filipek Twardowski może ktoś zechce mu pomóc) kiedy to rok temu organizowałam wraz z innymi dziewczynami aukcje charytatywne dla niego siedząc nad licytacjami, ale jak mnie to napawało radością nikt nie wie, później namawiałam znajomych przekażcie mu 1% to był mój żywioł. W tym roku musiałam zająć się Olim na pomoc Filipkowi nie było czasu, a akcje 1 % marnie nakręcałam na korzyść Oliwcia....
Czasem zastanawiam się, gdzie bym była gdyby nie Wy i Klub rodziców bo ja stadne zwierze jestem i ludzi potrzebuje do życia jak wody :) samotność by mnie zerzarła w tym domu. A tak trochę popstrykam w klawiaturę z blogowymi rodzinami, co jakiś czas wybędę do fundacji na spotkanko na żywo z mamami o takim samym problemie, czasem się pośmiejemy, czasem łezka zakręci się gdzieś w oku- bo jak już kiedyś pisałam mi do łez nie wiele trzeba.
I jakoś świat się kręci, nie czuję się samotna i zaszczuta w swoim świecie, jak czułam się jeszcze nie dawno i za wszelką cenę uciekałam do pracy, żeby wyjść do ludzi.
W ciąży z Mają już działałam na jednym forum poznałam wiele wartościowych osób, a z pewną grupą zżyłam się jak nie wiem, do dziś na dziewczyny mogę liczyć w każdym momencie, aż dziw bierze poznajesz kogoś w internecie i staje się on częścią Twojego życia. Oczywiście takich osób jest garstka, ale są i to jest najważniejsze.


3 komentarze:

  1. Ważne są takie grupy wsparcia, super że masz wokół siebie ludzi, z którymi możesz porozmawiac twarzą w twarz, nie tylko mailowo, wyjść na kawę, pośmiać się. To ogromnie ważne.
    Uściski
    A

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie trzeba wychodzić z domu i robić coś dla siebie , dla mnie jest to reset , po którym mam znów naładowane akumulatory ;-)
    Jak nie możecie mieć domu to może działka rekreacyjna ?
    My mamy i nie wyobrażam sobie życia bez niej :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla nas największą potrzebą jest nowe auto, bo stare z roku na rok sypie się i tylko wkładamy. Więc nawet nie myślimy o działce choć i ten pomysł był :)

    OdpowiedzUsuń