piątek, 26 kwietnia 2013

Pierwsza Łódzka JiMowa msza święta dla autystów

Zacznę od tego, że uważam iż jest garstka księży z powołania i to duży powód dla którego nie chodzimy do kościoła. Kiedy dziewczyny rzuciły pomysł kościół pomyślałam z nimi wszędzie, ale do kościoła?? Jednak postanowiłam dać szanse księdzu czego nie żałuję.
Ten przemiły człowiek był chyba lekko zaskoczony naszymi dziećmi, ale kto by nie był jakby zobaczył tyle maluchów i to nie byle jakich, a super aktywnych :) Nie krzywił się nie wzdychał, a uśmiechał , witał się z malcami. I co najważniejsze zaprosił na kolejną msze, czyli się nie zraził. Po mszy wyszedł do nas przywitał się wyprzytulał z maluchami.
A jaka była atmosfera dzieci biegające po ołtarzu, zdmuchujące świece, dobierające się do ksiąg.
Oli na początku pokazywał dzieciom, że trzeba być cicho, ale nie długo to potrwało skoro inni mogą to i on, a przecież dmuchanie świec to jego ulubiona czynność. I były tam super ciekawe księgi, które trzeba było obejrzeć. A jak już poznał ołtarz to trzeba było pobiegać. Więc razem z nowym kumplem biegali po całym kościele, Oli nie omieszkał wołać co chwila " ganiaj mnie". W czasie komuni podleciał robić z księdzem cześć, więc wnioskuje, że się podobało.
Moje wrażenia?? Cudnie, wzruszająco- oprawa muzyczna potęgowała łezki w oku ;) i sportowo bo trochę jednak Oliwka chamowałam :)
Były też zdjęcia, więc sami oceńcie mojego przystojniaka w kościele, który jak tylko zobaczył aparat wołał " mama cziski" :)




No cóż znów nic nie mogę ponarzekać na JiM :) świetnie trafiliśmy Amen :)

6 komentarzy:

  1. Wspaniały ten Wasz ksiądz! Oby więcej takich :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie- wspaniale!
    macie piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. My mamy w rodzinie księdza to chrzestny Jacka.
    Często odwiedzamy ich dom w ktorym mieszka ich okolo 15 , są to przemili ludzie z którymi można super porozmawiać na wszystkie tematy, a jeszcze więcej idzie się nauczyć. Takiej szczerej rozmowy życzę wszystkim.
    Co do kościoła jesteśmy co tydzień i robimy to tylko dla siebie, zawsze wrxucamy ns ofiarę , i zawsze z podwójną siłą ta kasa do nas wraca.
    Chłopcom widzę się podoba :-)
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My niestety trafialiśmy na wielu kiepskich i w kościele czułam się jak w sklepie, chrzciny 250, slub 500 nikt nie pytał wiarę o kolędę tylko walili cennikiem i już

      Usuń