Ostatnio żyję w biegu i tak z dnia na dzień odkładam ten post, ale wreszcie się zebrałam :)
SzkolenieTUS- Trening umiejętności społecznych z Panią Beatą Ignaczewską wiele mi dało, ale zacznę od początku.
Pani Beata to przesympatyczna kobieta,która swoją pracę kocha i widać,że te nasze dzieciaki ją bardzo fascynują. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej osoby. I nie dziwię się, że po pierwszym szkoleniu (na którym mnie nie było, dziewczyny mówiły o niej w samych ochach i achach :)).
Motywowanie- zaczynamy od nagród na już, czyli takich które nasze dziecko lubi obecnie, jeśli jest to słodycz to dzielimy go na milion kawałków. Należy jednak pamiętać, że nagrody muszą być rozwojowe, aby nie wpaść w rytuał nagrodowy. Później dobrze jest wprowadzić jakąś ulubioną zabawkę, aby odejść od słodyczy. Jeśli są postępy warto wprowadzić nagrodę społeczną, gdyż nagrody powinny ewaluować,na tyle ile jest to możliwe.
Nagrody muszą być dawane natychmiast, zawsze musimy mieć ją pod ręką, aby nie popaść w rytuały warto dawać ją w różnych momentach zadania, np. gdy dobrze ułożył połowę puzzli, a następnym razem gdy ułoży całe, pod warunkiem, że nie mają miliona elementów :)
Bardzo ważne jest , aby nagrody były w miarę możliwości dostosowane do wieku.
Aby dobrze zmotywowaać malca musimy mu ułożyć program tak, aby było więcej sukcesów niż porażek.
No i to co sprawia mi największą trudność- odnoszenie się do dziecka pozytywnie. Unikając słowa "nie", "nie wolno". Niestety, ale muszę przed sobą przyznać najczęściej zwracam im uwagę, gdy zrobią coś źle, a gdy już tego nie robią rzadko pamiętam by ich za to pochwalić. I rzeczywiście zdrowo rozsądkowo jest wpajać im,że fajnie przeszli koło kałuży niż burczeć i nakręcać się jak to znów są niegrzeczni i do tej kałuży weszli.
Do stymulacji jest wiele fajnych zwrotów:
- ale miałeś dziś spokojne nóżki, rączki,główkę.
Musimy pamiętać, że do 7 roku życia w rzadko, którym dzieciaczku wyzwoli się wewnętrzna motywacja, raczej musimy je motywować my z zewnątrz.
Było sporo o motywowaniu przy pomocy tablic żetonowych, wiele pomysłów na ich zrobienie, ale to pewnie wszyscy znacie, więc nie będę smęcić. Może tylko tyle, że w metodzie żetonowej nie można wklejać znaczków za złe zachowanie - diabełki , pioruny. Jest to tablica tylko do nagradzana.
Omawialiśmy także zabawy z wysoko funkcjonującymi autystami, ale nas póki co to nie dotyczy, do nich potrzebna jest mowa. Ale opisałam sobie je na zaś,aby nie umkneły.
Polecane książki:
Jak uczyć dzieci z autyzmem czytania umysłu- Howin, B. Cohen
Autyzm- wyjaśnienie tajemnic- U. Frith
Książka Małgorzaty Mlynarskiej- tytuł umknąl mi, ale ponoć o tej tematyce napisała jedną ,książkę.
Opis jest jaki jest,ale ostatnio coś mnie dołek łapie i myśli w całość złożyć nie mogę.
A! do stymulacji zwrotów u nas w ośrodku Panie stosują: "ładna buzia", "buzia spokojna" i to super się sprawdza. Na zajęciach w grupie prowadząca dostrzega każdy pozytyw, to że ładnie dzieci siedzą, że czekają na swoją kolej, cały czas przekazuje im takie pochwały.
OdpowiedzUsuńhmma to napewno tus? bo brzmi calkiem jak behawioralka:D
OdpowiedzUsuńtzn moze tak, ta terapeutka behawioralna do ktorej chodzilam z Miloszem twierdzila ze to zasady terapii behawioralnej, moze pomylila terapie hehe, ale calkiem sie ciesze ze juz tam nie chodze, byla jakos malo kompetentna
OdpowiedzUsuńKasiu są to elementy terapi begawioralnej, ale w żadnym wypadku nie zmuszanie tylko współpraca nie chcesz, nie ma nagrody, a jak chcesz jest nagroda, jak wykonanasz fajnie, to nawet kilka pochwał na raz. Taka behawioralka mi odpowiada i w sumie tak też robi liśmy w domu. Choć chyba zbyt wygórowane mieliśmy wymagania, teraz metoda małych kroczków, ale za to szybszych sukcesów.
OdpowiedzUsuń