niedziela, 2 grudnia 2012

Dzień 1- pobyt w szpitalu

A więc do szpitala dotarliśmy o 12. Wcześniej zabraliśmy dzieciaki na szalwństwo do figloraju.
Obsługo bynajmniej dziś bardzo miła. Mimo, że Oli nie chciał sie rozebrać do badania, a później ubrać. Co skończyło się ogromnym krzykiem i na izbie zostaliśmy odesłani do osobnego boxu aby mały się uspokoił. Pokoik niezły i mąż ma łóżko, więc się ciesze ( bo na spornej spał na krześle z glową na szafce).
Jutro tomografia w narkozie. I tu jest mój ogromny strach.  Boję się kontrastu na który uczulona jest moja mama. Pierwszy i ostatni raz miała robiony dwa lata temu i omal nie przepłaciła życiem. Z minuty na minute traciła głos, swędziało ją wszystko, puchła a na koniec traciła oddech. Musieli ratować jej życie więc sami rozumiecie mój strach.
Eeg we wtorek ma mieć.
My urzędujemy w domu z mała ona strasznie tęskni szuka ich, płacze, woła ach szkoda jej. Ciekawe czy mi uśnie.
Oby szybko mineły mi te dni
Buziaki i proszę o kciuki

2 komentarze:

  1. Trzymajcie się, kochani.
    Oby badania przeszły bez komplikacji i oby ich wyniki były najlepsze z mozliwych
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam mocno kciuki za Was! buziaki:*

    OdpowiedzUsuń