piątek, 28 grudnia 2012

Padaczka i zapalenie płuc

A, więc nastąpił straszny dla nas moment Oli miał jednak napad padaczkowy. Wyglądało to strasznie i żadnej matce tego widoku nie życze :(
Do tego aby się nie nudzić i przymusowo zostać w szpitalu przypałętało sie lekkie zapalenie płuc. O godz 16 dostał już drugi antybiotyk bo po pierwszym gorączka spadała góra na 20 minut i znów rosła do 39,6-40 stopni. Mały nie przytomny, nos zawalony do tego zwiększona dawka depakiny.
O wyjściu możemy pomarzyć koło środy.

6 komentarzy:

  1. O matko jedyna..biduś mały..
    Trzymajcie sie oboje.
    Przytulam Cię z całej siły. Wyobrażam sobie, co czujesz..:(

    OdpowiedzUsuń
  2. o Dzizas:-(
    Trzymaj się Paulinko dzielnie, posyłam tony pozytywnej energii!!!

    Dorota - mama Zosi

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziękuje, właśnie do niego jade. Mało z nim mogę być, bo siedzę z Mają co mnie mega dołuje. Ale dziś mąż trochę cycem się zajmie i mogę się nim nacieszyć bo serce pęka

    OdpowiedzUsuń
  4. A może to nie był napad padaczkowy, a drgawki wywołane zbyt wysoką gorączką ... Zwłaszcza,że gorączka rosła i spadała...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oli byl konsultowany na neurologi, wczesniej tez myslelismy ze to drgawki

    OdpowiedzUsuń
  6. Doskonale wiem co czujesz patrząc na dziecko gdy ma napad padaczkowy mój syn choruje od 2 lat i Kazdy napad powoduje u mnie okropna bezsilność brak wiary i nie moc po jakimś czasie staram się żyć normalnie a za chwile choroba znów daje znać o sobie
    Trzymajcie sie dzielnie zdrówka dla synka

    OdpowiedzUsuń