Kiedy już myślałam, że dzieciaki na dobre wyzdrowiały. Olka w sobotę w nocy złapała gorączka i tak trzyma do dzisiaj. Kolejna noc zarywamy. Ale mieliśmy okazję odwiedzić panią doktor. Była dla Oliwka przemiła. Co lepsze wychodząc od niej Oli pożegnał się" do didzenia" matka zbierała szczęke 5 kolejnych minut :).
Po wizycie u niej młody zdecydował wreszcie coś zjeść bo już nie dawałam rady z tym jego niejedzeniem.
Ale skoro ma jeść to tylko brokuły i to natychmist. Jak wiadomo brokuły należy ugotować, więc zaliczyliśmy awanturkę.
Propozycja rosołu, który uwielbia spotkała się z kròtkim i stanowczym " nie cem zupy". Koniec końców coś pochlipał, a reszte dał kotu. Ku mojemu zaskoczeniu nawiązał kontakt z kotem. Może jednak coś z tego będzie.
A ja spać nie mogę, ciągle myślę, że nie dostaliśmy się na ten turnus i pewnie nie pojedziemy. Tak mi strasznie smutno. I każdy normalny człowiek by się z tym pogodził, ale nie ja, chodzę gryzę się co by tu zrobić, ale nie wiele da się wykombinować. Mam wyrzuty sumienia, że zgapiłam o te kilka godzin. Na następny raz będę szybsza :) a teraz pozostaje się pogodzić...
Za mało tych turnusów za duzo dzieci potem mogą windowac ceny jak chca to tez niedobrze. Ja wczoraj zadzwoniłam do nfz z zapytaniem czy maja cos dla dzieci z autyzmem, kazała przywiezc opis od psychologa i beda myslec,,, lepszy rydz niz nic..Wczoraj sie okazało ze nasza logopedka chyba jednak pracuje z malym metoda krakowską a pod warszawa sa turnusy dla dzieci z ta metodą więc moze tam sama nie wiem. No i zdrówka dla was, nam pokrzywka nie odpuszcza ale przynajmniej moze z tym do pkola chodzić zdrowiejcje no i fajne ze macie fajnego pediatre w koncu
OdpowiedzUsuńczyli nowy lekarz jest ok i nawet Oli to potwierdza!
OdpowiedzUsuńHej, a nie zauważyłaś żeby polepszało mu się funkcjonowanie tuż przed gorączką? U nas tak było, więc może stąd to wczorajsze polepszenie u Was.
OdpowiedzUsuńnie funkcjonuje on lepiej już półtora tygodnia. więc to raczej nie gorączka
OdpowiedzUsuńU nas z turnusami kolejna klapa, bo są typowo autystyczne. Nie ma alternatyw.
OdpowiedzUsuńA młody głupieje po pięciu minutach na korytarzu, gdy za drzwiami krzyczy inne dziecko. Będąc obok baranieje, zamyka się, próbuje odejść, odsunąć, uciec. Widać że dźwięki wwiercają się w jego mózg, mruży oczy, nie umie ogarnąć sytuacji.
I tak nie pasujemy nigdzie. :(
Pozdrawiamy i gratulujemy przyjaźni z kotem. :)